Czy przez karty płatnicze wydajemy więcej?
Przeciwnicy używania kart płatniczych często przekonują, że zakupy dokonywane kartami po prostu kosztują nas więcej, ponieważ nie widząc pieniędzy w fizycznej postaci, nie jesteśmy w stanie kontrolować skali wydatków.
Pogląd ten pojawił się wraz z wprowadzeniem kart płatniczych do powszechnego użytku i opiera się na uzasadnionych przesłankach natury psychologicznej. W naturze ludzkiej rzeczywiście leży to, że dużo silniej działa na nas to, czego dotykamy i co widzimy, niż to, co sobie wyobrażamy.
Dominacja wirtualnych pieniędzy
Czy zatem zakupy kartami to prosta droga do bankructwa? Okazuje się, że nie, przynajmniej we współczesnym świecie. Kilkanaście lat temu, kiedy karty były nowością, faktycznie płacenie bez użycia gotówki mogło wywoływać dziwne efekty psychologiczne.
Obecnie jednak na każdym kroku mamy przecież do czynienia z pieniędzmi w wirtualnej postaci. Pensje otrzymujemy na konto, rachunki płacimy przez internet, nawet telefon doładowany mamy wirtualnymi "kredytami".
Wydaje się zatem, że jesteśmy na tyle obeznani i oswojeni z niefizycznymi postaciami pieniądza, że wyżej wspomniany efekt albo niespecjalnie już na nas działa, albo przynajmniej jego oddziaływanie systematycznie słabnie.
Uwaga na karty kredytowe
Nieco inaczej sprawa ma się z kartami kredytowymi. Zgodnie z zasadami użytkowania takich kart, wydajemy pieniędze, których nie posiadamy. Dopiero kiedy nadchodzi termin spłaty, musimy wysupłać środki na to wszystko, co zdążyliśmy kupić.
Przy braku odpowiedniego planowania i dyscypliny, może okazać się, że po prostu wydaliśmy więcej, niż przewiduje nasz budżet. W takiej sytuacji warto zacisnąć pasa i jak najszybciej spłacić zadłużenie, żeby uniknąć wysokich odsetek.
Gorzej, że niektórzy chronicznie nadużywają kart kredytowych i systematycznie wpadają w zakupowy szał. W tym momencie rzeczywiście wypadałoby się zastanowić, czy nie lepiej byłoby przestawić się z powrotem na gotówkę albo przynajmniej na poczciwą kartę debetową.
|