Ta witryna używa plików Cookies w celach reklamowych i statystycznych. Korzystając z witryny wyrażasz zgodę na ich instalację.
Szczegóły na temat plików Cookies i możliwości ich wyłączenia w swojej przeglądarce znajdziesz w naszej Polityce Cookies.

PIERWSZA W POLSCE (NIEOFICJALNA) STRONA T-RAPERÓW znad WISŁY




Dyskoteka szarego czlowieka cz.2

01. Erodisco
02. Święta w górach
03. Blues hodowcy kóz
04. śnieżne reggae
05. Prąd zmienny
06. Kraina łagodności
07. Spotkajmy się
08. Doręczyciel uwodziciel
09. Europa
10. Pan Wołodyjowski
11. Potop
12. Ogniem i mieczem




Erodisco (wróć do spisu)

Kiedy z tobą tańczę, serce jak młot puka
Dobrze tańczyć disco to prawdziwa sztuka
Kiedy z tobą tańczę to dostaję skurczy
Ja mam skurcze, kurcze, gdy mi w brzuchu burczy

Za chwile erodisco połączy serca dwa
Już miłość jest tak blisko, a, a, a, a
Ero- erodisco, oto dla zakochanych dens
Ero- erodisco miłosnej sprawy słodki kęs
miłosnej sprawy słodki kęs

Kiedy z tobą tańczę, moje ciało płonie
Ja przy ciepłym ciałku lubię ogrzać dłonie
Kiedy z tobą tańczę to wszystko mnie cieszy
Mnie cieszą te rzeczy, gdy ktoś ze mną grzeszy

Za chwile erodisco połączy serca dwa
Już miłość jest tak blisko, a, a, a, a
Ero- erodisco, oto dla zakochanych dens
Ero- erodisco miłosnej sprawy słodki kęs
miłosnej sprawy słodki kęs

Szumią jodły na góry szczycie
Kocham disco ponad życie

Kiedy z tobą tańczę, myślę o miłości
Ja tam wolę tańczyć, mnie myślenie złości
Kiedy z tobą tańczę, to myślę o ślubie
Przestań ściemniać mała, bo tego nie lubię

Za chwile erodisco połączy serca dwa
Już miłość jest tak blisko, a, a, a, a
Ero- erodisco, oto dla zakochanych dens
Ero- erodisco miłosnej sprawy słodki kęs
miłosnej sprawy słodki kęs

Szumią jodły na góry szczycie
Kocham disco ponad życie



Święta w górach (wróć do spisu)

Hej spędzić święta w górach choć raz
Spakować narty i ruszyć w Tatry
Bo w górach, bracie, świąteczny czas
Jest dla narciarza podwójnie warty

Zaliczyć stok i w dolinę zejść
Gdzie na turystę czeka schronisko
Przy stole usiąść, kanapkę zjeść
Ogrzać się wspólnie przy ognisku

Atmosfera nie do powtórzenia
Dziarski baca turystkom dogadza
Czerstwe buzie śmieją się na luzie
Jak przyjemnie kochać się wzajemnie

Dalej bracia oraz siostry
Dzielmy wspólnie czas radosny
Nie przegapmy takiej chwili
Bądźmy dziś dla siebie mili
I łagodni jak jagnięta
Radość pełna, idą święta

Hej, święta w górach to istny cud
Każdy przyjazny jest dla każdego
W zmarzniętych sercach topi się lud
Pełen miłości do bliźniego

Już przy kominku rozbrzmiewa śpiew
Gaździna ceprów częstuje winkiem

A grzane wino rozpala krew
Baca przygarnął z lasu choinkę

Atmosfera nie do powtórzenia
Gaździno, gdzie schowałaś wino
Czerstwe buzie śmieją się na luzie
Jak przyjemnie kochać się wzajemnie

Dalej bracia oraz siostry
Dzielmy wspólnie czas radosny
Nie przegapmy takiej chwili
Bądźmy dziś dla siebie mili
I łagodni jak jagnięta
Radość pełna, idą święta



Blueshodowcy kóz (wróć do spisu)

Ma familia od pradziada
Wypasała kozie stada
Lecz niestety dziś ta praca
już przestała się opłacać

Bowiem wozić kozie mleko
me me
jest zwyczajnie za daleko
me me

A na zdrowe kozie sery
Me me
Brak popytu, do cholery
Me me

O kożuchy jeśli chodzi
Me me
Import z Turcji im zaszkodził
Me me

To jest blues, blues, blues, blues hodowcy kóz x4
Czy to upał czy to mróz
Śpiewam blues hodowcy kóz

Od pokoleń w naszym rodzie
Kóz hodowla była w modzie
Ale biznes ten rogaty
Wciąż przynosi tylko straty

Bo na przykład weźmy rogi
Me me
Przerób rogów jest zbyt drogi
Me me

A gdy idzie o kopyta
Me me
O kopyta nikt nie pyta
Me me

Co się tyczy kozy mięsa
Me me
Nikt za mięso nie da pensa
Me me

To jest blues, blues, blues, blues hodowcy kóz x4
Czy to upał czy to mróz
Śpiewam blues hodowcy kóz

Może passa się odmieni
Dla hodowców kóz kieszeni
Może wreszcie z tej roboty
Odłożymy parę złotych

Przykładowo kozie brody
Me me
Dawno temu wyszły z mody
Me me

Weźmy takie kozie kości
Me me
Kości też są bez wartości
Me me

Cały ten interes kozi
Me me
Gigantyczną plajtą grozi
Me me

To jest blues, blues, blues, blues hodowcy kóz x4
Czy to upał czy to mróz
Śpiewam blues hodowcy kóz

Wszystkie kozy klaszczą!

To jest blues, blues, blues, blues hodowcy kóz x4
Czy to upał czy to mróz
Śpiewam blues hodowcy kóz



Śnieżne reaggae (wróć do spisu)

Gdy sroga zima
Jak butapren mocno trzyma
Sypie śniegiem

Nam to powiewa
Bo od środka nas rozgrzewa
Śnieżne reggae

Bo choć za oknem srogi mróz
To nie ostudzi naszych dusz
Ta nuta nas ogrzeje
Nie patrz na chłód
Do tańca rusz
Na termometrach jest już plus
Tańcz z nami śnieżne reggae

Już tydzień śnieży
Nikt nie sprząta, więc śnieg
Leży jak kobierzec

Wstąp do szeregu
Razem z nami w kopnym śniegu
Zatańcz reggae

Bo choć za oknem srogi mróz
To nie ostudzi naszych dusz
Ta nuta nas ogrzeje
Nie patrz na chłód
Do tańca rusz
Na termometrach jest już plus
Tańcz z nami śnieżne reggae

Śnieżne reggae x12



Prąd zmienny (wróć do spisu)

Chcesz być wolny
Jak wolna bywa ryba albo ptak
Chcesz być wolny
Wyfikłać się z obłędu zwykłych spraw

Chcesz wolności
Jak kura pragnie ziaren
mięsa pies
chcesz wolności
wartością wszak największą wolność jest

Bez zakazu, bez nakazu
Bez rozkazów, bez słowa "nie"
Bez zapisów, bez przepisów
Czy bez tego byłoby źle
Świat bez kłamstwa

Chcesz być wolny
Bez edukacji, racji, dobrych rad
Chcesz być wolny
Wydostać się zza kłamstwa grubych krat

Chcesz wolności
Jak głodny pragnie chleba, owsa koń
Chcesz wolności
By ludziom wolnym godnie podać dłoń

Bez zakazu, bez nakazu
Bez rozkazów, bez słowa "nie"
Bez zapisów, bez przepisów
Czy bez tego byłoby źle
Świat bez kłamstwa

Chcesz być wolny
Bo wolność siedzi w nas jak w norze szczur
Chcesz być wolny
Obłudy pora gruby zburzyć mur

Chcesz wolności
Kajdany konwenansów cisnąć precz
Chcesz wolności
By znowu dumnie w dłoni dzierżyć miecz

Bez zakazu, bez nakazu
Bez rozkazów, bez słowa "nie"
Bez zapisów, bez przepisów
Czy bez tego byłoby źle
Świat bez kłamstwa



Kraina łagodności (wróć do spisu)

Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń jest ta
Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń jest ta

Zwiedzawszy areały pustych dusz przestrzeni
Rzeźbimy w glinie uczuć ponadczasowy dzban
I myśli naszych prądy jak rogi dwóch jeleni
ku sobie rwą na przeciw nim rui poczną tan

Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń wciąż trwa
Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń wciąż trwa

Dyspozytorze chuci, kosmiczny szarlatanie
Neurony nam splątawszy, podniety dałeś kwiat
I w lubieżności wannie totalne urządź pranie
Puste przebiegi wstydu wpisz w harmonogram strat

Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń wciąż trwa
Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń wciąż trwa

Zwolniwszy metabolizm tęsknoty w naszych łonach
Siejemy w ciała jamach poplony starych snów
Odwieczne dylematy co psyche, a co soma
Rozszarpią nam świadomość jak para wściekłych psów

Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń wciąż trwa
Dabudibuda o naturze ludzkiej pieśń wciąż trwa

Niech buczy transformator sieci ciał naszych splotu
Jak puchacz w noc posępną, co myszy dojrzał cień
Ta mysz źródłem podniety jest dla miliarda kotów
Więc brudnych myśli ojców bez żalu wyrżnij w pień

Dabudibuda ona wciąż kłopoty z głową ma
Dabudibuda ona wciąż kłopoty z głową ma



Spotkajmy się (wróć do spisu)

Spotkajmy się je, je, je x4

Spotkajmy się, spotkajmy się
Na jedną chwilę, może dwię
A kiedy już spotkamy się
Przywitam ciebie, a ty mnię

Spotkajmy się je, je, je x4

Spotkajmy się, spotkajmy się
Na rogu albo byle gdzię
A kiedy już spotkamy się
Przyrzekam, że nie będzie źlę

Spotkajmy się je, je, je x4

Spotkajmy się, spotkajmy się
Bo razem raźniej, każdy wię
I duża radość będzie w nas
Kiedy spędzimy razem czas

Spotkajmy się je, je, je x4

Spotkajmy się, spotkajmy się
Choćby na wczasach w FWP
A gdy spotkania przyjdzie kres
Urońmy choć po kilka łez

Mam randkę dziś punkt szósta
Dlatego już idę odświeżyć usta
Pięć nabyć róż

Spotkajmy się je, je, je x4

Spotkajmy się, spotkajmy się
I proszę, tylko nie mów nię
Bo może już następny raz
Spotkanie to połączy nas
Spotkajmy się je, je, je...



Doręczyciel uwodziciel (wróć do spisu)


- Kto tam?
- Poczta
- Już otwieram!

Listy noszę
Choć roboty tej nie znoszę
To w historii tej nieważne
Z tego wnoszę
Że publikę tak jak i radiosłuchaczy
Bardziej kręci co wyrabiam w trakcie pracy

Wśród klientek są kobiety
Które same to niestety
Siedzą godzinami w domu
Jak kobietom tym nie pomóc

Kiedy wkracza na pokoje
Wręcza list i robi swoje
Tak podwójne toczy życie
Doręczyciel-uwodziciel

Hej mężowie bacznie strzeżcie swoich kobiet
Bo grasuje doręczyciel-uwodziciel
Znaczy ja

Mało gadam
w tym akurat jestem słaby
ale za to właśnie mnie kochają baby
Bo dla kobiet z ilorazem i pozycją
Gładka gadka jest już zbędną propozycją

Gdy doręcza im przekazy
Do miłosnej wręcz ekstazy
Doprowadza nasz pocztowy
Żony, panny oraz wdowy

Bo choć pracy swej nie lubi
I czasami listy gubi
Dzięki niemu żadna z kobiet
Źle na pocztę nic nie powie

Hej mężowie bacznie strzeżcie swoich kobiet
Bo grasuje doręczyciel-uwodziciel
Znaczy ja

Ma fizyczność, choć nieduża
jest jak burza co kobiety roznamiętnia i odurza
gdy pokażę moje liczne tatuaże
jestem pewien, że niejedną tym porażę

gdy przynosi im awizo
to z emocji aż go gryzą
panie, których to mężowie
tylko pracę mają w głowie

kiedy gnają do roboty
poczciarz nas leczy z tęsknoty
działa ciałem tak na dusze
jak ulewny deszcz na suszę

Hej mężowie bacznie strzeżcie swoich kobiet...



Europa (wróć do spisu)

Chociaż mamy z tym kłopoty
To zmierzamy do Europy
Co nas przyjmie do wspólnoty za pięć lat

W tej Europie wszystko mają
Więc zapewne zapytają
Jaki my Polacy wnieść możemy wkład

Chociaż mają swe struktury
To jednak względem kultury
My w Europie nadajemy ciągle ton

I choć grają tu Jacksona
Po cóż naśladować go nam
W końcu nasi grają nie gorzej niż on

Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co ją dzieci będą pisać wielką „k”
Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co przepustkę do Europy wszystkim da

Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co prostotą bije jak woźnicy bat
Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co niebawem na kolana rzuci świat

Niech tam Zachód ma Wagnera, Beethovena i Szopena
Od tych dźwięków człowiekowi pęka łeb
A my mamy coś swojego, coś zapewniam was lepszego
Co zanuci każdy Niemiec, Francuz, Szwed

Każda wymyślona piosnka jest tak prosta i radosna
Że nie śpiewać jej to przecież istny grzech
Skoro oni wszystko mają, niech choć disco posłuchają
Co powstało tu nad Wisłą w cieniu strzech

Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co ją dzieci będą pisać wielką „k”
Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co przepustkę do Europy wszystkim da

Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co prostotą bije jak woźnicy bat
Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co niebawem na kolana rzuci świat

Mendelsony i Mozarty – cóż z nich każdy dziś jest warty
Skoro nasza sztuka jest potrzebna wam
Już niedługo na Zachodzie nasze disco będzie w modzie
Pokażemy tej Europie, kto tu pan

Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co ją dzieci będą pisać wielką „k”
Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co przepustkę do Europy wszystkim da

Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co prostotą bije jak woźnicy bat
Kultura, kultura, nasza swojska kultura
Co niebawem na kolana rzuci świat

Laj, laj, laj, laj x1543



Pan Wołodyjowski (wróć do spisu)

Potop (wróć do spisu)

Ogniem i mieczem (wróć do spisu)


GDZIE KUPIĆ STARSZE PŁYTY T-RAPERÓW?
na razie pozostaje tylko allegro... (czytaj dalej)



© Grzegorz Szymański | polityka cookies | napisz do mnie!